czwartek, 23 stycznia 2014

Mistrzowie drugiego planu: Bill Duke

 
      Nie pamiętacie tej twarzy? Niemożliwe. Bill Duke to kwintesencja drugiego planu lat 80. i 90. Grał Cooke'a w Commando, żołnierza w Predatorze, złego kumpla Carradine'a w powtarzanym sześćset razy Ptaszku na uwięzi, szefa Jacksona w Action Jackson i kumpla Mewy Seagala w jakiejś szmirze z wczesnych lat 00. W Wikipedii napisali tak: Jeden z najbardziej charakterystycznych czarnoskórych aktorów, którego specyficzny głos i wygląd sprawiają, że jego role na długo zapadają w pamięci. Pięknie, sam bym tego lepiej nie ujął.
      Ale zacznijmy od początku - oprócz epizodów w serialach typu Kojak czy Starsky i Hutch warto wspomnieć o jego roli Duane - Abdullaha w Myjni samochodowej. Ale ja go oczywiście zapamiętałem jako Cooka z Commando. Był tam zielonym beretem, a niestety Arnold jadał wówczas zielone berety na śniadanie:
     Zaraz potem Duke pojawił się drużynie Schwarzeneggera i Weathersa w Predatorze, Ziemi poza prawem z Charlie Sheenem i jako szef komisariatu i przy okazji Weathersa w Action Jackson. Duke nie wiedzieć czemu często był obsadzany w roli szefów, a przecież tak świetnie radzi sobie jako czarny charakter. Dajmy na to w Ptaszku na uwięzi zagrał kumpla Davida Carradine'a. We dwóch chcą zabić poczciwego Mela Gibsona. Wszyscy widzieli to czterysta razy na Polsacie, więc nie ma co opowiadać dalej. Warto za to wspomnieć, że Duke zagrał też w filmie Zakonnica w przebraniu 2, ale nie oglądałem tego filmu, więc nic wam na ten temat nie powiem. Niestety nie można zejść poniżej pewnego poziomu. Oglądałem za to Plan Susan czyli klasyczną komedię pomyłek w reżyserii Johna Landisa (tak, to ten od Niespodziewanej zmiany miejsc i Szpiegów takich jak my). Komedia jak komedia, ale obsada była świetna: Nastassja Kinski, Dan Aykroyd, Billy Zane, Thomas Haden Church, Michael Biehn, Lara Flynn Boyle, no i Bill Duke jako detektyw, który nie wierzy w durnoty wygadywane przez Susan. Bill pojawił się także w Godzinie zemsty z Melem Gibsonem i w Mrocznej dzielnicy ze Stevenem Mewą Seagalem. Grał tam jego szefa, który w ostatniej chwili przychodzi głównemu bohaterowi na ratunek. Świetnie. Nowszych filmów nie komentuje, bo są gupie.
    Jak zwykle na deser proponuje krótki filmik. Jak wiemy Cooke został zabity przez Arnolda. Bardzo nam było przykro z tego powodu, bo polubiliśmy Cooka. A jeszcze potem Arnold wziął jego wóz i go zepsuł i w ogóle był dla niego niemiły. Na szczęście obrażenia Cooka nie były tak groźne jak przypuszczał reżyser i chłop się wykurował, zupełnie jak Stefan Mewa Steven Seagal w filmie Wygrać ze śmiercią. A że Cooke się wkurzył ostro, to i zemsta była odpowiednia:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz